top of page
Szukaj

Legendy z Siemianowic

  • Zdjęcie autora: Świetliki
    Świetliki
  • 4 cze 2020
  • 2 minut(y) czytania

Jak już wiecie z poprzedniego wpisu, przez najbliższe dni będziemy bliżej poznawać nasze miasto - jego historię, ciekawe zabytki, miejsca warte obejrzenia. Dziś chcemy zaprosić Was w podróż do przeszłości i odkryć przed wami kilka siemianowickich legend, które były sobie przekazywane w naszym mieście przez pokolenia. 20 lat temu zostały spisane i wydane w książkach autorstwa Antoniego Halora.




Pamiętajcie, że legendy opierają się na wspomnieniach, przeżyciach ludzi, którzy żyli bardzo dawno temu i choć każda legenda ma swoje podstawy historyczne i kryje w sobie "ziarenko prawdy", to jest też często wytworem czyjeś wyobraźni, więc należy patrzeć na nią "z przymrużeniem oka" ;)


Zapraszamy zatem do poznania Siemianowic Śląskich z zupełnie innej strony... Ciekawe czy znacie miejsca, które w legendach są opisane?


Lasek bytkowski, czyli Kołocowa Górka

źródło: siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl


Legenda głosi, że właśnie to miejsce było domem siemianowickich krasnoludków, które co sobotę piekły pyszne śląskie ciasto drożdżowe z posypką, zwane „kołocem”. Pewnego razu o ich istnieniu przekonał się rolnik orający w Bytkowie pole. Zapachniało mu pięknie ciastem i zawołał w stronę Kołocowej Górki: „Jo tyż bych taki kołoc zjod!”, po czym udał się do domu na obiad. Bardzo się zdziwił po swoim powrocie, gdy na pługu pod lasem zobaczył świeże, ciepłe i pachnące ciasto. Bał się go zjeść, ponieważ krasnale robiły ludziom różne psoty, więc najpierw dał do skosztowania wronom. Ptakom ciasto bardzo zasmakowało, także i on skusił się na skosztowanie - zjadł wszystko, takie było smaczne! Po powrocie do domu opowiedział o wszystkim rodzinie. Mądra babcia pochwaliła rolnika za jego zachowanie - gdyby nie zjadł ciasta, krasnoludki mogłyby się obrazić. Żałowała tylko, że i jej nie przyniósł kawałka... Od tego czasu to miejsce ludzie zaczęli nazywać Kołocową Górką, a dopiero od niedawna nosi nazwę Lasku Bytkowskiego.


O utopcu


źródło: slaskiesiemianowice.pl/


W miejscu obecnego Skweru Laura znajdującego się obok kościoła św. Antoniego mieściły się kiedyś stawy. Oddzielała je grobla, czyli wąski pas ziemi, przez który górnicy z pobliskiej kopalni wracali po pracy do swoich domów. Legenda głosi, że często w miejscu gdzie stoi obelisk widoczny na zdjęciu poniżej, wychodził z wody Utopiec, który kusił górników, aby z nim poszli. Ci, którzy dali się namówić znikali na zawsze. Siemianowiczanie, choć musieli korzystać z tej drogi, zawsze z wielką trwogą się nią przemieszczali, ponieważ żaden z nich nie chciał spotkać strasznego Utopca.

źródło: siemianowicesubiektywnie.blogspot.com


O zjawie w czarnej karocy


Posłuchajcie opowieści o zjawie, czytanej przez pracownika siemianowickiego Muzeum Miejskiego.


To tylko część legend opowiadających o dawnych dziejach naszego miasta. Mamy nadzieję, że Wam się spodobały? Jeśli będziecie chcieli poznać ich więcej, chętnie Wam je opowiemy w trakcie zajęć świetlicowych, kiedy już wrócimy po wakacjach do szkoły :)


A poniżej mamy dla Was fotograficzną zagadkę. Czy rozpoznajecie, które obiekty i miejsca znajdujące się w Siemianowicach, przedstawione są na tych starych zdjęciach? Odpowiedzi znajdziecie w jutrzejszym wpisie, a tymczasem zgadujcie :)


1.

2.

źródło: stara fotografia z zasobów szkolnych


3.


Pozdrawiamy, wychowawcy świetlicy :)





 
 
 

Comments


bottom of page